|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Warszawa, 23 lipca 2003r.
|
|
|
Raj, rajskie ogrody i ptaki… ...
|
|
|
Czy pamiętasz, kiedy ostatni raz byłeś w raju? Nie byłeś tam? – nigdy? – naprawdę? Nie mogę w to uwierzyć. Ja bywam tam często – bardzo często! – i bardzo to lubię! Co więcej, raj nie jest zamknięty i nie potrzebujesz biletu by wejść do niego – wszyscy są zaproszeni.
Urlop i dni wolne od pracy zwykłem spędzać podróżując „dookoła świata”, aczkolwiek ostatnio oznacza to raczej podróże „dookoła mojego rodzinnego kraju”. Staram się dotrzeć do miejsc opisanych w przewodnikach dla turystów, ale nigdy nie rezygnuję, gdy na mojej drodze pojawi się coś dziwnego i nieoczekiwanego. Czasem moje podróże zmuszają mnie do wkroczenia na obszar zakazany, ale zazwyczaj staram się unikać takich sytuacji. W tym roku nie miałem czasu by przygotować letnią wędrówkę, więc w ostatniej chwili zdecydowałem by odwiedzić kilka znanych mi z dzieciństwa miejsc. Czy nie jest zabawne patrzeć jak lasy rosną?
Być może już wiesz, że życie uczyniło mnie samotnikiem, i choć nie o tym
marzyłem musiałem to zaakceptować – czasami jednak wydaje mi się, że samotność
jest największą zaletą mojego życia. Jest tak wiele miejsc, w których niczego
nie da się zobaczyć będąc razem z kimś innym. Druga osoba stojąca koło ciebie
mogłaby sprawić, że raj zniknie. Więc bardzo proszę, nie zabieraj ze sobą zbyt
wielu przyjaciół, jedna ukochana osoba musi wystarczyć.
Nie będę cię zanudzać opisem kilku tysięcy przejechanych kilometrów, ale jedno miejsce jest warte by o nim wspomnieć.
Jeśli masz mapę, spróbuj odnaleźć mały skrawek lądu na polskim wybrzeżu, mieszczący się pomiędzy Stutthof (miejsce znane ze względu na istniejący tam w czasie wojny obóz zagłady) i Kąty Rybackie – niedaleko Mierzei Wiślanej. Dalej masz wątpliwości gdzie to może być? – najpierw spójrz na polskie wybrzeże, odnajdź Gdańsk i przesuń wzrok w kierunku wschodnim aż ujrzysz ujście Wisły. Potem jeszcze dalej idź 20 km w kierunku wschodnim. Znajdziesz się w ten sposób w samym środku Rezerwatu Kormoranów, który mieści się właśnie pomiędzy tymi dwiema miejscowościami. Większość polskich rezerwatów, to tereny zamknięte i można co najwyżej chodzić po wytyczonych ścieżkach, jeżeli tam takie w ogóle istnieją. Ale nie tu! Jeśli chcesz podziwiać piękno wielkich czarnych ptaków, które tworzą olbrzymią sześciotysięczną kolonię, możesz stanąć w samym środku wspaniałej scenerii, pośród ptaków, które siedząc przez cały dzień na najwyższych sosnach nie obawiają się ludzi.
Być może pamiętasz moje zdjęcia z Pikniku Lotniczego w Góraszce zrobione w maju tego roku. Uwierz mi, znacznie łatwiej było fotografować samoloty niż ptaki w ruchu, więc wybacz mi nienajlepszą jakość zdjęć. Być może któregoś dnia poprawię swoje umiejętności i lepiej uchwycę piękno tych ptaków.
Spójrz na poniższe zdjęcia i spróbuj sobie wyobrazić moje szczęście, gdy stałem
w pełnym słońcu (bez czapki na głowie) przez pół dnia z moim starym (ale ciągle
sprawnym) aparatem fotograficznym przed oczami – w każdej chwili gotowy do
strzału.
|
|
|
Tablica informacyjna przy wejściu do rezerwatu objaśnia, w jaki sposób Kormorany zniszczyły wspaniały ponad stuletni sosnowy bór. Ptaki upodobały sobie tylko najstarsze drzewa. Ich młode, zielone pędy służą im do budowy gniazd. Drzewo sukcesywnie pozbawiane igieł nie wytrzyma więcej niż trzy lata. Każdego roku Kormorany budują nowe gniazda, więc obszar umierających drzew rośnie bardzo szybko. Spójrz na środkowe zdjęcie, drzewa po lewej stronie jeszcze żyją, ale grupa po środku już jest martwa. Trzecie zdjęcie pokazuje, jak wygląda drzewo po kilku latach - w końcu musi upaść.
|
|
|
To naprawdę wspaniałe uczucie obserwować te piękne ptaki, chociaż byłbym
bardziej usatysfakcjonowany, gdyby one potrafiły koegzystować z sosnami w wieku
od 100 do 130 lat, zamiast niszczyć je. Niewiele jest tak starych lasów. Zdjęcie
po prawej pokazuje ptaka nad gniazdem. Jeśli masz ochotę zrobić takie zdjęcie,
musisz podejść jak najbliżej. Bądź jednak ostrożny – te ptaki każdego dnia
zjadają pół kilograma ryb i “produkują” w dużej ilości bardzo agresywne odchody
– to druga przyczyna, dla której las musi umrzeć. Jaka jest cena za zrobienie
takiego zdjęcia? – mały biały prezencik na czubku mojej głowy. |
|
|
Powyżej widać pochylone drzewo, które stało samotnie po środku obszaru gdzie kiedyś był stary las. Ta wysoka sosna ekscytowała mnie (ze względu na kształt) – ptaki też sobie ją upodobały w szczególny sposób (nie pytaj mnie, dlaczego, bo nie wiem). Najsilniejsze z nich musiały walczyć ze sobą od czasu do czasu. Nie wiem, czemu ptaki były spokojne okupując inne drzewa w grupach liczących nawet do dziesięciu ptaków, a to drzewo było dobre zaledwie dla jednego, co najwyżej dla dwóch Kormoranów.
|
|
|
Aby złowić pół kilograma ryb każdego dnia, Kormoran musi być bardzo dobrym pływakiem. Niektóre z nich są tak zmęczone, że wieczorem nie mają siły do lotu powrotnego. Jeśli ptak pozwoli ci podejść tak blisko, nie ma wątpliwości, że jest osłabiony i niewykluczone, że następnego dnia znajdziesz go martwego na plaży.
|
|
|
To było wspaniałe móc obserwować kormorany podczas ich lotu. Jak myślisz, czemu one latają tak długo i tak daleko? Przyczyna jest prosta: Kolonia ponad sześciu tysięcy ptaków potrzebuje trzech ton ryb dziennie! Powyższe zdjęcia pokazują, że Kormorany latają nie tylko samotnie i w małych grupach, ale również i w stadach liczących czasem nawet do stu ptaków.
|
|
|
|
Dumny i szczęśliwy autor i fotograf.
Być może kiedyś przypadkiem spotkasz go na jego kolejnej trasie!
Może on właśnie myśli o następnej podróży?
Może marzy o kimś, kto by mu towarzyszył?
|
|
|
Jeśli polubiłeś te czarne ptaki – być może zechcesz przeczytać coś więcej o ich życiu i problemach, jakie sprawiają środowisku, w którym żyją?
Ja sympatią do nich zapałałem jeszcze w dzieciństwie dzięki wspaniałemu, choć
czarnobiałemu albumowi Włodzimierza Puchalskiego. Dziś pewnie łatwiej o
informację posługując się jak zawsze swoją ulubioną przeglądarką internetową.
Dwadzieścia lat temu spędziłem półtora roku w małym miasteczku Ann Arbor położonym w stanie Michigan. Wtedy nie wiedziałem, że w tym stanie również jest olbrzymia kolonia moich ulubionych ptaków. Co najbardziej interesujące, populacja tej kolonii zaczęła wzrastać bardzo szybko na początku lat osiemdziesiątych, dokładnie w tym samym czasie, kiedy miało to miejsce w Polsce.
Pozdrowienia z Polski,
|
|
|
|